ULICA BROADWAY W GODZINACH SZCZYTU
by David Wilkerson
Kiedy chodziłem ulicą Broadway w godzinach szczytu i patrzyłem na twarze ludzi w tłumie, moją duszę przeszyła pewna myśl: „Prawie każda z przechodzących osób zdąża do piekła.”
Wiem, że to może brzmieć nieprzyjemnie lub arogancko. Może pomyślisz, „Na pewno niektórzy z nich znają Pana. Na pewno wielu z tego tłumu ma jakąś religię.”
Kiedy mijałem następne przecznice, uderzało to we mnie ponownie: „Oni są zgubieni i będą spędzać wieczność bez Jezusa!” Wreszcie próbowałem pocieszać się myślą, „Ale przecież w naszym kościele nawróciło się już tysiące ludzi. Kościół Times Square jest jednym z największych kościołów w Nowym Jorku.”
Ciągle jednak coś nachodziło moją duszę. Musiałem wyznać przed Panem, „Ojcze, nie mam już takiego zapału, jaki kiedyś miałem. Nie potrafię już płakać tak, jak wtedy, kiedy przyjechałem do Nowego Jorku po raz pierwszy!”
W roku 1958 wraz z Gwen mieszkaliśmy w Philipsburgu w Pensylwanii, w mieście, które miało około 1500 mieszkańców. Wtedy wychodziłem do lasu niedaleko naszego domu i godzinami płakałem z powodu dusz w Nowym Jorku. Miałem
małego, zielonego Chevroleta i każdego tygodnia, kiedy jechałem do miasta, by tam głosić, płakałem przez całe trzy godziny jazdy.
Dzisiaj głoszę w jednym z najpiękniejszych teatrów na świecie – w historycznym teatrze Mark Hellinger. A jednak zastanawiam się, ilu z naszego kościoła i ilu z czytających to rozważanie czuje to, co ja czułem, chodząc po Broadway. Musiałem się zatrzymać i zapytać siebie: „Kiedy ostatnio płakałeś za zgubionymi? Czy dalej masz na sercu to, by docierać do nich z Ewangelią?”
Czy potrafisz pracować z kolegami, witać sąsiadów, rozmawiać z niezbawionymi członkami rodziny i nie martwić się o ich dusze? Czy twój umysł jest zajęty tylko tym, by przetrwać – by zatroszczyć się o rodzinę? Czy masz jeszcze ten ciężar, by świadczyć i zdobywać zgubiony i umierający świat?
„Ci, którzy siali ze łzami, Niech zbierają z radością! Kto wychodzi z płaczem, niosąc ziarno siewne, Będzie wracał z radością, niosąc snopy swoje.” (Psalm 126:5-6).